wtorek, 23 października 2007

SZYBKA NORMA

Pracusiowi nic nie dano,
ni majątku, ni pieniędzy.
Może tylko trochę szczęścia,
by się mógł wywinąć Nędzy.

Już od świtu Pracusiowi
chodzą nogi, myśli głowa,
prawa ręka podpisuje,
lewa - trzymać coś gotowa.

Ot, słuchawkę lub komórkę,
bo to czasy dziś fatalne,
że kontaktów masz bez liku.
Głównie te - nieseksualne.

A złodziejstwo wciąż się szerzy.
Nie uwierzysz ! Lecz największy
złodziej czasu to komputer,
co nawiedził świat dzisiejszy.

Lecz czas biegnie wciąż z uśmiechem.
Pracuś ani go zobaczył,
kiedy umarł po czterdziestce.
Oczywiście - podczas pracy.

Gdy przed Bogiem Pracuś stanął,
krzyknął: - " Działasz tak okrutnie ?
Norma osiem krzyży liczy !
Mam połowę - to jest smutne ! " -

Bóg aż ujął się pod boki,
bo ze śmiechu dostał czkawek.
- " Tyś, Pracusiu, normę przeżył
dwakroć szybciej - przez przypadek." -









Brak komentarzy: