czwartek, 25 października 2007
TA SAMA BABA
Przyszła Baba do Lekarza:
- "Sam Pan wie, że tak się zdarza -
- niby nic nam nie doskwiera,
aż tu nagle człek umiera !" -
Coś tam gdzieś zaszeleściło
( szeleściło bardzo miło )
i wnet Doktor, mógłbym przysiąc,
Babie dał skierowań tysiąc.
Do badania krew i mocze,
okulista - ten od oczek.
Także doktor "rozrywkowy",
co "samolot" miał domowy.
Ten od brzucha, ten od głowy,
EKG i rentgen nowy,
sondę górą, sondę dołem...
Już diagnozę dają społem.
Każdy leki swe wypisał
i też dolę swą wysysał.
Leków wyszło ze trzydzieści !
Gdzie to wszystko się pomieści ?
Po miesiącu tej kuracji,
uwierz swej imaginacji,
zanim nową porcję dano,
samą Babę pochowano.
Tu historia się powtarza.
Druga Baba do Lekarza:
- "Niby nic nam nie doskwiera,
aż tu nagle człek umiera !" -
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz